czwartek, 3 maja 2012

II KJS "GS Rally" - Ostrów Wielkopolski - 29.04.2012


Emocje po King of Europe nie zdążyły osłabnąć, a już kolejny weekend szykował się pod znakiem fotografii. Tym razem moje rodzinne miasto, Ostrów Wielkopolski, i II KJS. Konkursowa Jazda Samochodowa to pierwszy szczebel rajdowej kariery, który musiał przejść każdy zawodnik startujący w Mistrzostwach Polski i Mistrzostwach Świata WRC. Chęć walki, rywalizacji i determinacji zweryfikuje, czy będzie się chciało dalej wspinać po wyższych szczeblach i w przyszłości święcić triumfy, jak m.in. Krzysztof Hołowczyc.  Jest to impreza o charakterze otwartym, dla kierowców nieposiadających żadnych licencji sportów samochodowych. W odrębnej kategorii gość dopuszcza się udział zawodników licencjonowanych. Do startów dopuszczane są samochody posiadające homologację drogową i aktualne badanie techniczne. Nie są wymagane inne środki bezpieczeństwa (odzież sportowa, klatki bezpieczeństwa, pasy wielopunktowe, systemy gaśnicze itp.). Jedynym dodatkowym wymogiem w stosunku do jazdy drogowej jest posiadanie kasku. (wrc-ostrow.pl). Kierowców dzieli się pod względem pojemności silnika, jaki posiadają w swoich rajdówkach. I tak klasa I to silniki o pojemności do 900 cm3, klasa II 900-1300 cm3, klasa III 1300-1600 cm3, klasa IV 1600-2000 cm3 i klasa V – powyżej 2000 cm3.  Jest jeszcze klasa VI – to klasa gość, o której wspomniałem wyżej.




Impreza zaczęła się o godzinie 10:00, wcześniej zawodnicy mieli krótką odprawę dotyczącą przejazdu przez poszczególne próby oraz czas na oklejenie samochodów. 




















Na imprezę składały się 4 odcinki, umieszczone w różnych częściach miasta, na które zawodnicy musieli jechać w kolejności i z góry wyznaczoną przez organizatorów trasą. I tak pierwsza próba znajdowała się na terenie placu przy firmie Edex. Według mnie najmniej ciekawa próba, trasa była tutaj krótka i w dużej części niedostępna dla przybyłych bardzo licznie kibiców.



Drugim punktem na rajdowej mapie był teren targowiska miejskiego przy ulicy Witosa. Jazdę utrudniała nawierzchnia, która była niejednolita – część trasy kierowcy jechali po szutrze, część po betonowych płytach, a część po kostce brukowej. Odcinek bardzo ciekawy – były miejsca, gdzie pedał gazu lądował w podłodze, jak również takie, gdzie liczyła się zwrotność i umiejętność szybkiego pokonywania zakrętów i nawrotów. Miałem wrażenie, że z tą próbą lepiej od podrasowanych rajdówek radziły sobie mniejsze, ale lżejsze i bardziej zwinne samochody.

















Trzecią miejscówką był niewielki parking przy firmie Delphi. Tutaj próba była typowo techniczna ze względu na dużą ilość zakrętów i nawrotów. Była to też próba bardzo widowiskowa, gdyż kibice widzieli zmagania zawodników na całej długości trasy.







Ostatnim punktem na trasie była próba zwana Łaciatą, która odbyła się na terenie Centrali Węglowej. Z krowami ma to tyle wspólnego, że trasa przejazdu, którą otrzymują kierowca z pilotem, a konkretnie wielkie hałdy wszelakiego rodzaju węgla z lotu ptaka przypominają łatki na skórze krowy. Moim zdaniem była to próba najciekawsza. Po pierwsze bardzo długa, dzięki czemu miałem szansę na zrobienie wielu zdjęć podczas przejazdu jednej załogi. Po drugie można było poczuć się tutaj jak na trasie rajdu terenowego – każdy przejazd wiązał się z tabunami kurzu i pyłu, co wyglądało bardzo widowiskowo. Po trzecie – otoczenie. Nigdy wcześniej nie pomyślałbym, że w takim miejscu można ułożyć trasę przejazdu dla samochodów rajdowych. Potężne hałdy węgla, ogromne maszyny do transportowania węgla z miejsca na miejsce, a w to wszystko pięknie wkomponowana trasa. Naprawdę uroczo wyglądał przejazd Fiata 126 dookoła takiej maszyny… ;)

























Na koniec warto wspomnieć, że pudło zapełnili kierowcy z klasy III, którzy daleko w tyle zostawili rywali w mocniejszych maszynach. I tak trzecie miejsce zajęła załoga Firlej/Gajska, jadąca Toyotą Corollą, drugie miejsce przypadło załodze Włodarczyk/Woźny w Hondzie CRX, zaś najwyższe miejsce na podium zajął Piotr Kuropka ze swoim pilotem Marcinem Maćkowskim, jadący Oplem Corsą.



Szczerze mówiąc – jestem bardzo pozytywnie zaskoczony poziomem i organizacją KJSu. Cieszy mnie dodatkowo fakt, że tak dobra impreza odbywa się w moim rodzinnym mieście. Jeżeli czas pozwoli, to z chęcią przyjadę na kolejną edycję KJSu :) 

5 komentarzy:

  1. Super, tylko żadnego zdjęcia naszej załogi?

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję ;) Proszę napisać, jakim samochodem Państwo jechaliście i adres e-mail, a przeszukam galerię i skontaktuję się ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jesli jest mozliwosc to poprosze o fotki czerwonej Astry GSI - levy@nasze.pl

    Z gory dziekuje :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeżeli masz kolego jakieś zdjęcia Mitsubishi Evo srebrnego to poproszę karclean@op.pl. dziękuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie nie wiem, jakim cudem się to stało, ale nie mam żadnego zdjęcia Mitsubishi Evo :/ W ogóle najdziwniejsze jest to, że o tym, że ktoś był takim samochodem dowiedziałem się dopiero, gdy spojrzałem na tablicę wyników, bo nawet Cię nie widziałem :/ Także sorry, ale nie mam nic dla Ciebie.

      Usuń