Emocje po King of Europe nie
zdążyły osłabnąć, a już kolejny weekend szykował się pod znakiem fotografii.
Tym razem moje rodzinne miasto, Ostrów Wielkopolski, i II KJS. Konkursowa Jazda
Samochodowa to pierwszy szczebel rajdowej kariery, który musiał przejść każdy
zawodnik startujący w Mistrzostwach Polski i Mistrzostwach Świata WRC. Chęć
walki, rywalizacji i determinacji zweryfikuje, czy będzie się chciało dalej
wspinać po wyższych szczeblach i w przyszłości święcić triumfy, jak m.in.
Krzysztof Hołowczyc. Jest to impreza o
charakterze otwartym, dla kierowców nieposiadających żadnych licencji sportów
samochodowych. W odrębnej kategorii gość
dopuszcza się udział zawodników licencjonowanych. Do startów dopuszczane są
samochody posiadające homologację drogową i aktualne badanie techniczne. Nie są
wymagane inne środki bezpieczeństwa (odzież sportowa, klatki bezpieczeństwa,
pasy wielopunktowe, systemy gaśnicze itp.). Jedynym dodatkowym wymogiem w
stosunku do jazdy drogowej jest posiadanie kasku. (wrc-ostrow.pl). Kierowców dzieli się pod względem pojemności
silnika, jaki posiadają w swoich rajdówkach. I tak klasa I to silniki o
pojemności do 900 cm3, klasa II 900-1300 cm3, klasa III
1300-1600 cm3, klasa IV 1600-2000 cm3 i klasa V – powyżej
2000 cm3. Jest jeszcze klasa VI – to klasa gość, o której wspomniałem wyżej.
Impreza
zaczęła się o godzinie 10:00, wcześniej zawodnicy mieli krótką odprawę
dotyczącą przejazdu przez poszczególne próby oraz czas na oklejenie samochodów.
Na imprezę składały się 4 odcinki, umieszczone w różnych częściach miasta, na
które zawodnicy musieli jechać w kolejności i z góry wyznaczoną przez
organizatorów trasą. I tak pierwsza próba znajdowała się na terenie placu przy
firmie Edex. Według mnie najmniej ciekawa próba, trasa była tutaj krótka i w
dużej części niedostępna dla przybyłych bardzo licznie kibiców.
Drugim punktem na rajdowej mapie
był teren targowiska miejskiego przy ulicy Witosa. Jazdę utrudniała
nawierzchnia, która była niejednolita – część trasy kierowcy jechali po
szutrze, część po betonowych płytach, a część po kostce brukowej. Odcinek
bardzo ciekawy – były miejsca, gdzie pedał gazu lądował w podłodze, jak również
takie, gdzie liczyła się zwrotność i umiejętność szybkiego pokonywania zakrętów
i nawrotów. Miałem wrażenie, że z tą próbą lepiej od podrasowanych rajdówek
radziły sobie mniejsze, ale lżejsze i bardziej zwinne samochody.
Trzecią miejscówką był niewielki
parking przy firmie Delphi. Tutaj próba była typowo techniczna ze względu na dużą
ilość zakrętów i nawrotów. Była to też próba bardzo widowiskowa, gdyż kibice
widzieli zmagania zawodników na całej długości trasy.
Ostatnim punktem na trasie była
próba zwana Łaciatą, która odbyła się
na terenie Centrali Węglowej. Z
krowami ma to tyle wspólnego, że trasa przejazdu, którą otrzymują kierowca z
pilotem, a konkretnie wielkie hałdy wszelakiego rodzaju węgla z lotu ptaka
przypominają łatki na skórze krowy. Moim zdaniem była to próba najciekawsza. Po
pierwsze bardzo długa, dzięki czemu miałem szansę na zrobienie wielu zdjęć
podczas przejazdu jednej załogi. Po drugie można było poczuć się tutaj jak na
trasie rajdu terenowego – każdy przejazd wiązał się z tabunami kurzu i pyłu, co
wyglądało bardzo widowiskowo. Po trzecie – otoczenie. Nigdy wcześniej nie
pomyślałbym, że w takim miejscu można ułożyć trasę przejazdu dla samochodów
rajdowych. Potężne hałdy węgla, ogromne maszyny do transportowania węgla z
miejsca na miejsce, a w to wszystko pięknie wkomponowana trasa. Naprawdę uroczo
wyglądał przejazd Fiata 126 dookoła takiej maszyny… ;)
Na koniec
warto wspomnieć, że pudło zapełnili kierowcy z klasy III, którzy daleko w tyle
zostawili rywali w mocniejszych maszynach. I tak trzecie miejsce zajęła załoga
Firlej/Gajska, jadąca Toyotą Corollą, drugie miejsce przypadło załodze
Włodarczyk/Woźny w Hondzie CRX, zaś najwyższe miejsce na podium zajął Piotr
Kuropka ze swoim pilotem Marcinem Maćkowskim, jadący Oplem Corsą.
Szczerze
mówiąc – jestem bardzo pozytywnie zaskoczony poziomem i organizacją KJSu. Cieszy
mnie dodatkowo fakt, że tak dobra impreza odbywa się w moim rodzinnym mieście.
Jeżeli czas pozwoli, to z chęcią przyjadę na kolejną edycję KJSu :)
Super, tylko żadnego zdjęcia naszej załogi?
OdpowiedzUsuńDziękuję ;) Proszę napisać, jakim samochodem Państwo jechaliście i adres e-mail, a przeszukam galerię i skontaktuję się ;)
OdpowiedzUsuńJesli jest mozliwosc to poprosze o fotki czerwonej Astry GSI - levy@nasze.pl
OdpowiedzUsuńZ gory dziekuje :)
Jeżeli masz kolego jakieś zdjęcia Mitsubishi Evo srebrnego to poproszę karclean@op.pl. dziękuje.
OdpowiedzUsuńNo właśnie nie wiem, jakim cudem się to stało, ale nie mam żadnego zdjęcia Mitsubishi Evo :/ W ogóle najdziwniejsze jest to, że o tym, że ktoś był takim samochodem dowiedziałem się dopiero, gdy spojrzałem na tablicę wyników, bo nawet Cię nie widziałem :/ Także sorry, ale nie mam nic dla Ciebie.
Usuń